Argument za Harris? Tuż po rezygnacji Bidena, demokraci zebrali rekordową sumę na kampanię
Szokująca decyzja Joe Bidena o rezygnacji z walki w wyborach na prezydenta USA, postawiła Partię Demokratyczną w trudnej sytuacji. Wielu jej członków domagało się co prawda takiego posunięcia, ale teraz mają bardzo mało czasu na wybór kandydata, zebranie odpowiednich funduszy i rozkręcenie kampanii.
Rezygnacja Bidena. Harris pokazała siłę, zbierając miliony dolarów
Jak się okazuje, to kolejny argument za Kamalą Harris. Nieprzesadnie lubiana wiceprezydent może okazać się najlepszym wyborem, ponieważ każdy nowy kandydat będzie musiał rozpocząć zbiórkę od zera. Do tej pory na kontach sztabu Biden-Harris znalazło się 96 mln dolarów. Tylko wiceprezydent będzie miała do nich dostęp, o ile zdecyduje się na kontynuowanie walki o Biały Dom.
Zwolennicy kandydatury Kamali Harris w partii zdecydowali się na swoisty pokaz siły. Kiedy w niedzielę 21 lipca Joe Biden ogłaszał decyzją o rezygnacji, niemal natychmiast rozpoczęli oni telefoniczną zbiórkę funduszy. Dzwonili do tysięcy darczyńców z prośbą o wsparcie kampanii demokratów. W krótkim czasie udało im się pobić rekord i zgromadzić największą sumę dzienną od początku tej kampanii. Na uwagę zasługuje fakt, że pieniądze zbierali od drobnych darczyńców.
„Według stanu na godzinę 21:00 Act Blue informował, że od czasu dzisiejszej inauguracji kampanii prezydenckiej wiceprezydent Kamali Harris, darowizny w małych kwotach wyniosły łącznie ponad 46,7 miliona dolarów. To wzrost o 19 milionów dolarów w porównaniu z zaledwie dwiema godzinami wcześniej, kiedy to strona internetowa do zbierania funduszy informowała, że zebrano 27,5 miliona dolarów” – pisała dziennikarka Pamela Brown za pośrednictwem portalu X.
Trzy kluczowe telefony Kamali Harris?
Oprócz telefonów do darczyńców, sama Harris miała wykonać też kilka kluczowych połączeń. Zadzwoniła m.in. do gubernatora Pensylwanii Josha Shapiro, który mógłby być potencjalnym kandydatem na wiceprezydenta. Dodzwoniła się też do Hakeema Jeffriesa, lidera Demokratów w Izbie Reprezentantów. Źródło Bloomberga twierdziło, że trzeci telefon wykonano do szefa Congressional Black Caucus Stevena Horsforda.